Gdyby za każdym razem, gdy przeczytam w opisie firmy na ich stronie zwrotjesteśmy liderem”, miałbym płacone, to pewnie zająłbym się w życiu tylko tym. Niestety nikt mi za to nie będzie dawał honorarium, a firmy, które posiadają taki opis, często nie są liderami rynku. Czemu tak w ogóle o sobie myślą? Być może działa zasada kopiuj i wklej, skoro oni też są, to i ja mogę? Jeżeli jeszcze tego nie zauważyliście, to jest kilka standardowych regułek jak „jesteśmy firmą rodzinną”, „firmą z tradycjami od…” lub „jesteśmy liderem na rynku” (jest ich dużo więcej), po które firmy chętnie sięgają. Na tyle jest to przykre, że gdy naprawdę jesteś firmą rodzinną lub z tradycjami, to przez takie działanie, nie robi to już efektu WOW, a powinno. Dwa pierwsze przykłady, jesteśmy jednak w stanie usprawiedliwić, mówiąc: w naszej firmie pracuje tato, mama i wszyscy bracia lub firmę założył 20 lat temu mój ojciec w garażu. Nie będziemy wnikać w szczegóły, w przypadku jednak trzeciego przykładu już tak łatwo nie będzie.

Na każdym rynku firmy można podzielić na przynajmniej trzy pozycje:

  • pierwsza jest liderem, ma największy udział, przewodzi stawce i ma przewagę nad innymi;
  • druga jest pretendentem, to firma lub firmy, które mają drugi udział w rynku i cały czas naciskają, by wskoczyć na pierwsze miejsce,
  • trzecia to cała reszta, największa ilości firm z najmniejszym udziałem rynku (może najbardziej rozdrobnionym), charakteryzuje je to, że głównie naśladują, nie mają też tak dużego potencjału.

Dlatego, kiedy firma, chce nazywać się liderem swojej branży, musi opierać się na pewnych faktach i liczbach. Jeżeli nie posiadasz odpowiednio dużego udziału w rynku, to raczej nie możesz się tak tytułować. Nie wspomnę już o tym, że konkurencja musi wiedzieć o twoim istnieniu.

Jednak jeżeli jesteś liderem na rynku, to zapamiętaj, musisz być cały czas innowacyjny. Dlaczego?

FORMUŁA 1 I POZYCJA LIDERA

Ciężar bycia liderem jest olbrzymi, ale na pewno opłacalny. Z każdej strony musisz liczyć się z tym, że możesz zostać zaatakowany i stracić to pierwsze miejsce. Za twoimi plecami czai się pretendent, ale też nie jest powiedziane, że ataku nie przeprowadzić ktoś z trzeciej pozycji. Może nawet jemu jest łatwiej, ponieważ często nie patrzymy w tamtą stronę, a tylko oglądamy się za swoje plecy? Każda firma, która będzie chciała zająć twoje miejsce, wykorzysta do tego innowacyjny pomysł. Bo tylko wtedy będzie mogła zdobyć nad tobą przewagę. Twoja firma za to, by utrzymać należne jej miejsce i obronić się przed atakami musi ….jeszcze bardziej być innowacyjna. Może to przejawiać się w każdej dziedzinie, mowa tutaj o technologii i nowych produktach jak to robi np. Apple lub jeszcze bardziej udoskonalać doświadczenie klienta z marką, jak to robi Amazon. Sposobów pewnie jest wiele, jednak nie da się dzisiaj być liderem, nie będąc innowacyjnym na rynku. To wszystko wiąże się z dużo większymi kosztami, ale zyski z tego płynące wszystko wynagradzają.

Szukając odpowiedniej analogii, która by to dobrze zobrazowała, sięgnąłem po przykład ze świata sportu. Dokładnie chodzi o królową sportów motorowych Formułę 1. Ten sport idealnie oddaje to, jak innowacja jest niezbędna w walce o pierwsze miejsce. Bazując tylko na ostatnim sezonie, jest lider w postaci Mercedesa (zdobywcy tytułu najlepszego z kierowców i konstruktorów), są pretendenci walczący o tytuł jak Ferrari i Red Bull oraz reszta zespołów, walcząca o jak najwyższe lokaty po trzech pierwszych zespołach. Dzisiaj toczy się dyskusja by ustanowić jednakowe budżety dla wszystkich zespołów, by wyrównać szanse wszystkich drużyn. Ponieważ ten sport to nie tylko najlepsi kierowcy na świecie, ale również technologia, która kosztuje najwięcej. Stąd giganci potrafią mieć dwukrotnie większy budżet niż zespoły z końca, ale dzięki temu wprowadzają wiele innowacyjnych rozwiązań, co daje im przewagę nad resztą. Efektem tej polityki jest to, że na dziesięć zespołów, cztery mają silniki Mercedesa, a trzy silniki Ferrari.

Oczywiście nie będę się rozwodził, kto byłby mistrzem w przypadku, gdyby wszyscy mieli ten sam bolid na starcie lub budżet, bo nie o to chodzi. W biznesie też niestety nie będziesz miał takiego samego startu jak inni, a każda branża rządzi się swoimi prawami. Kiedy myślę, o innowacji to mam cały czas w pamięci jeden przykład. Fińskiego producenta z branży telekomunikacyjnej, który będąc zdecydowanym liderem, właśnie nie dostrzegł potencjału i pionierskiego pomysłu w telefonach bez klawiatury (ba nawet ten pomysł zbagatelizował). To nawet powinna być pewna przestroga, że będąc liderem, musisz być innowacyjny.